Ferie zimowe z dzieckiem
Data wpisu: 2016-01-10 | Porady dla rodziców
Wielkimi krokami zbliżają się ferie zimowe, warto więc zastanowić się nad tym, jak je spędzić z dzieckiem. Czas ten został zaplanowany jako wypoczynek od trudów szkolnej codzienności i okazja do regeneracji sił fizycznych i psychicznych malucha. Niestety, często okazuje się czasem, w którym męczy się nie tylko dziecko, ale i rodzic. Już choćby dlatego wstępny plan wspólnych aktywności warto opracować z wyprzedzeniem.
Czego robić nie należy?
Zanim zastanowimy się nad tym, jak uatrakcyjnić ferie zimowe z dzieckiem, powinniśmy przeanalizować te działania, których podejmowanie nie przynosi żadnych korzyści. Tu na pierwszy plan wysuwa się wychodzenie z założenia, że odpoczynek dziecka powinien iść w parze z odpoczynkiem rodziców od niego. Owszem, pozostawienie malucha samego z telewizorem, zabawkami i komputerem jest posunięciem nie tylko wygodnym, ale i dość wdzięcznym, niewielkie jest bowiem prawdopodobieństwo tego, że dziecko poskarży się na swój los. Czy jednak tak spędzone ferie mogą przynieść jakiekolwiek korzyści? Może być to bardzo problematyczne.Aktywność na świeżym powietrzu
Osoby, które uważają, że dzieci na podwórkach to rzadki obrazek z pewnością pozwalają sobie na odrobinę przesady, nie można jednak nie zgodzić się z tym, że podczas ferii zimowych w domu o zainteresowanie dziecka zabiega tyle przedmiotów, że podwórko często przegrywa konkurencję z nimi. Warto więc przynajmniej raz dziennie proponować maluchowi wspólne wyjście robiąc wszystko, aby za każdym razem wiązało się ono z nowym przeżyciem.Oczywiście, gdy sypie śnieg zadanie to nie jest trudne, możemy bowiem nie tylko wozić dziecko na sankach, ale i zachęcać go do aktywności kupując narty biegowe. Niestety, ferie zimowe rzadko kojarzą się już ze śniegiem, a tym samym wymagają od nas większej kreatywności. Na szczęście, wcale nie skazuje nas to na niepowodzenie, nic nie stoi bowiem na przeszkodzie temu, aby zabrać dziecko na lodowisko, a nawet na ścianę wspinaczkową. Tak w jednym, jak i w drugim przypadku istnieje spore prawdopodobieństwo tego, że będziemy się bawić wcale nie gorzej niż sam maluch.